Natalie
Całą
noc przeleżałam gapiąc się w sufit. Koszmary znowu wróciły, przez co
bałam się zasnąć. Zawsze pojawiały się kiedy wracałam po wakacjach do
szkoły. Tak bardzo nienawidzę tego miejsca. Boję się ludzi, którzy tam
są. Nagle zadzwonił budzik, który tak mnie wystraszył, że spadłam z
łóżka. Nie dość to stuknęłam głową o stoliczek stojący obok. Wstałam
trzymając się bolącej głowy i przeklinając pod nosem.
-
Piękny początek dnia - powiedziałam sobie w myślach. Udałam się kuchni
by zrobić sobie śniadanie. Mamy już nie było. Pewnie znowu wróci późno,
tak jak zawsze. Pomyłam po śniadaniu i poszłam szybko się ubrać.
Spakowałam jeszcze książki bo po szkole miałam je oddać do biblioteki.
Musiałam się pośpieszyć żeby nie spóźnić się na autobus szkolny. Zawsze
przyjeżdżał o godzinę za szybko. Wybiegłam szybko z domu i pędem
popędziłam na przystanek. Akurat uczniowie wsiadali do pojazdu więc
przyspieszyłam i zaczęłam wołać żeby za mną poczekali. Zasapana usiadłam
na swoje miejsce. Słyszałam jak ludzie obgadują mnie. Było mi przykro.
Przed
budynkiem szkolnym na chwilę stanęłam. Bałam się tam wejść. Na
szczęście miałam jeszcze pół godziny. Postanowiłam wejść jeszcze do
knajpki w pobliżu szkoły. Zaczęłam liczyć ile w ogóle mam pieniędzy.
Niecałe 3 zł. Chociaż na herbatę starczy - pomyślałam. Gdy doszłam na
miejsce, zobaczyłam tłum ludzi. Większość samolubów z naszej szkoły.
- Poproszę herbatę - powiedziałam.
- Coś jeszcze?
- Nie dziękuję.
- Patrz nie ma forsy żeby zamówić coś jeszcze - usłyszałam głos jednej dziewczyny.
- Proszę oto pani herbata - uśmiechnęła się sprzedawczyni.
- Dziękuję.
Powoli
ruszyłam w kierunku szkoły. Kątem oka zauważyłam Evie, która jak zwykle
przyjechała swoim samochodem. Zanim weszłam do szkoły usłyszałam jak
Evie woła :
-
Kogo moje piękne oczy widzą! Miss Lumpex, zapraszamy, chodź do nas!-
wiedziała że nic nie poradzę na jej wyzwiska i sprawiało jej to
przyjemność - gdzie kupiłaś te ciuszki, w którym lumpeksie. No powiedz nam, nie wstydź się!- wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać jak zwykle. -Dobra, trzymaj tą plakietkę, tylko zanim ją przyczepisz, proszę zmień ubranie!
Postanowiłam
wyrzucić tą plakietkę gdy tylko zniknie mi z oczu. Ruszyłam powoli w
kierunku szkoły. I w tym momencie usłyszałam pisk dziewczyn. Podniosłam
wzrok żeby zobaczyć co się dzieje i nie wierzyłam własnym oczom.
Ujrzałam... One Direction. Trochę trwało zanim dziewczyny się uspokoiły
ale gdy to nastąpiło oznajmili :
- Cześć wszystkim, chcieliśmy ogłosić, że jeden z nas, mianowicie Zayn będzie kandydował na przewodniczącego tej szkoły.
W tym momencie znowu rozległ się pisk dziewczyn a Evie zemdlała...
__________________________________________________________________________
I
jest w końcu nasz rozdział pierwszy. Przepraszam że musieliście tak
długo czekać ale nieoczekiwanie wyjechałam na wakacje i dopiero
wróciłam. Życzę miłego czytania i mam nadzieję że zostawicie u nas
komentarz.
Sweet. Czekam na następny. Kocham
OdpowiedzUsuńNo, niezłe opowiadanie, zapowiada się na ciekawe ;) Będę stałą czytelniczką, obiecuję! :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę! :*
Dziękujemy ;)
UsuńFajne,fajne ;)
OdpowiedzUsuń