czwartek, 26 września 2013

Rozdział piąty

Natalie




  Obudził mnie znowu ten okropny budzik. Ale czułam że dzisiaj będzie lepiej. Inaczej. Przecież trzyma się ze mną One Direction. Spojrzałam na zegarek. Dopiero 6:30. Lekcje miałam na 9 a więc jeszcze półtorej godziny do autobusu. Poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie i przeżyłam szok. Mama siedziała, jadła śniadanie i czytała gazetę.
- Jesteś w domu, mamo?
- A gdzie dzień dobry, kochanie ? Tak jestem w domu. Mam na 10 do pracy. I jak tam córciu w szkole?
- Nie najgorzej. 
Zaczęłam robić sobie śniadanie. Zastanawiałam się co też moja rodzicielka robi w domu. Przecież niedawno to było prawie niemożliwe zastać ją w domu. Owszem miałam zawsze na to nadzieję ale już się przyzwyczaiłam że jej nigdy nie ma.
- Ale nie zwolnili cię z pracy. Prawda?
- Nie kochanie. Powiem ci coś. Dostałam awans i będę miała więcej pracy w domu. Cieszysz się.?
- Oczywiście - skoczyłam i ucałowałam mamę. - Tak bardzo się cieszę że będziemy się teraz coraz częściej widywać. 
Byłam uradowana. W końcu będę miała matkę w domu. :) To już na prawdę coś. Szybko wypiłam mleko do końca i dojadłam bułkę z dżemem. 
- Dobrze mamita. Idę się szybko ubrać i lecę do szkoły co się nie spóźnię.
Pobiegłam szybko do siebie na górę. O wiele staranniej wybierałam swoją garderobę na dzisiejszy dzień. No ale muszę się jakoś pokazać w szkole. Spojrzałam jeszcze do plecaka czy wszystko mam i zbiegłam szybko na dół.
- Natalie!
- Tak  mamo?
- Masz tutaj 10 zł i kup sobie coś.
- Nie mogę mamo przecież tego wziąć. Musimy oszczędzać.
- Nie zapominaj że dostałam awans. 
- Dobrze. Dziękuję.
Uśmiechnęłam się i wybiegłam z domu.



Czekałam jeszcze 5 minut na autobus. Byłam zadowolona ze zwrotu akcji w ciągu ostatnich dni. Gdy wsiadałam do pojazdu nie przejmowałam się ludźmi. Siadłam na swoje miejsce i byłam cały czas uśmiechnięta. Pod szkołą czekało już na mnie całe 1D. 
- Hejka.
- Siemanko, co tam?- zapytałam.
- Jakoś idzie. Pomożesz mi rozdać plakietki - zapytała Zayn.
- Jasne dawaj.
Zaczęłam je roznosić. Po chwili zauważyłam że wchodzi Evie. Podeszła do swojej paczki i zaczęła z nimi gadać. I nagle zaczęła podnosić głos i wtedy spojrzała na mnie i się rozdarła :
- TEJ ZDZIRY NATALIE !!!!!!!!! Ja jej zaraz pokażę.
Zaczęła biec  w moją stronę i spoliczkowała mnie na oczach całej szkoły. Odpłaciłam jej tym samym. Nie mogłam pozwolić aby zrobiła ze mnie pośmiewisko. Zaczęłyśmy się bić. Nikt nie podszedł do nas. Każdy się bał. W pewnym momencie podszedł pan od hiszpańskiego i nas rozdzielił. Złapał mnie a Evie jej chłopak Jace.
- ALE POŻAŁUJESZ JESZCZE TEGO ! - wykrzyczała ostatnie słowa. Zaczęła iść w stronę sali od fizyki. Nagle stanęła i wykrzyknęła : ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA IMPREZĘ!!!! DZISIAJ WIECZOREM U MNIE !!!!!!


Miałam już wszystkiego dosyć. Gdy tylko wróciłam do domu położyłam się i nie wiedziałam co robić. Nie wierzyłam że się pobiłam z Evie na oczach całej szkoły. Jakoś zleciały te 3 godziny i była  już 20. Położyłam się spać i zasnęłam. Obudziłam się dopiero rano. Gdy zeszłam do kuchnie mama nie była sama. Była z jakimś gościem. Gdy się odwrócił poznałam w nim ojca Evie. 
- Natalie poznaj mojego chłopaka...



_____________________________________________________________________

I jest nasz rozdział piąty. Bardzo pięknie proszę o komentarze :D

sobota, 14 września 2013

Rozdział Czwarty


Evie

Z ciężkiego snu wyrwał mnie dźwięk mojego budzika. Powoli wstałam jakoś z łóżka. Nie miałam ochoty tego robić, ale cóż siła wyższa! Poszłam szybko do łazienki, umyłam się, zrobiłam sobie lekki makijaż i ubrałam się.
Miałam nadzieję wyjść z domu do szkoły niezauważona, lecz  niestety los chciał inaczej. Kiedy byłam już przy drzwiach, usłyszałam głoś mojego ojca: Gdzie się młoda damo wybierasz bez śniadania? No tak, oczywiście mój  ukochany tatuś musiał mnie zauważyć. Mój fart! Udałam się w stronę kuchni i usiadłam przy stole gdzie czekali na mnie mój ojciec i matka.
-  Czy możemy, teraz spokojnie porozmawiać? – spytała mnie matka.
- Nie wiem, spieszy mi się do szkoły – chciałam już odejść od stołu, ale…
- Żeby znowu zemdleć, tak – powiedział ostrym tonem mój ojciec.
- Co? Skąd wiecie? – totalnie mnie zatkało, SKĄD mój ojciec wiedział takie rzeczy?
- Wczoraj zadzwoniła do mnie dyrektorka, że zemdlałaś i doszły jej słuchy, że prawie wdałaś się w bójkę z jakąś dziewczyną i , że strasznie gadasz na lekcjach. TAK NIE MOŻE BYĆ! Zrozumiano? – myślałam, że zaraz zwariuję, mój ojciec broni tej suki Natalie.
- Co? No tak, Evie – zła, Evie – niedobra, Evie – jakaś tam. Dzięki tato, oczywiście zawsze ja jestem taka straszna, tak? – mój rodzic chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam. – Z resztą nieważne idę do szkoły – wybiegłam z kuchni, a potem pobiegłam od razu do samochodu.

 
*** 15 minut później***

 
Wkroczyłam do szkoły jak królowa. Kiedy zobaczyłam swoją paczkę, od razu do nich podbiegłam.
- Hejka wszystkim, jak idzie rozdawanie moich plakietek? – spytałam z zaciekawieniem.
- Słabo, nawet bardzo słabo nikt ich nie chce – zaczęła się żalić Bethany.
- Że co? Co się stało?
- Nic, wszyscy biorą plakietki od Zayna i jego paczki i w tym….
- TEJ ZDZIRY NATALIE!!!!!!!!! Ja jej zaraz pokaże! – nie umiałam się opanować, kiedy ją zobaczyłam, puściły mi nerwy! Zaczęłam biec w jej stronę, za mną oczywiście wszystkie cheerleaderki i futboliści. Wtedy myślałam, że oszaleję! Podeszłam do niej i ją spoliczkowałam na oczach całej szkoły.
Ona odpłaciła się tym samym i zaczęłyśmy się bić. Nikt nie podszedł do nas, wszyscy się bali. W pewnym momencie nauczyciel od hiszpańskiego nas rozdzielił. Złapał Natalie, a mnie mój chłopak Jace.
- Chodźmy już – szepnął do mnie.
- Niech będzie, ALE POŻAŁUJESZ JESZCZE TEGO! – wykrzyczałam ostatnie słowa. Zaczęłam iść w stronę klasy od fizyki. W tym momencie przyszedł mi na myśl świetny pomysł. Stanęłam na środku korytarza, żeby wszyscy mnie widzieli i krzyknęłam: ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA IMPREZĘ!!!!! DZISIAJ WIECZOREM U MNIE!!!!!!!!!! Wszyscy się na mnie patrzyli! Wiedziałam, że dzisiaj rodzice wyjeżdżają: tata na wyjazd służbowy, mama do ciotki. Był to świetny moment na zrobienie impry! Wiedziałam, ależ wiedziałam, że mi się uda!

 
*** 20.00 wieczorem ***

 
- Wszystko gotowe? – spytałam Tiffany, która rozkładała napoje na blacie.
- Taa, jasne – odpowiedziała spokojnie. Po 20 minutach cały dom został zapełniony gości. Wszyscy się dobrze bawili, nawet ja! Nie wiedziałam, czy Natalie i 1D są u mnie, ale miałam to głęboko i szeroko. Wiedziałam, że po takiej imprezie zostanę przewodniczącą! To jest noc mojego życia!


***następnego dnia***


Obudziły mnie promyki słońca. Leżałam na swoim łóżku półnaga. Nie wiedziałam co się wczoraj działo, i nie chciałam wiedzieć! Zeszłam ze schodach do kuchni. Nigdy nie widziałam swojego domu w takim stanie, nigdy. Myślałam, że jestem sama w domu, lecz ktoś zaczął przekręcać kluczyk w zamku. Pobiegłam do drzwi z łomem. Drzwi zaczęły się otwierać. Podniosłam łom…. Przede mną stała moja mama cała zapłakana! Nie wiedziałam co się stało, lecz matka wzięła mnie w ramiona i zapłakała.
- Mamo, co się stało? Zaczęła jeszcze bardziej płakać.
- Poznajesz ją? – pokazała mi zdjęcie Natalie.

- Tak, a co?
- Bo wiesz , twój ojciec…. chyba mu się znudziłam, bo znalazł sobie nową dziewczynę, a to jest jej córka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że się rozdział podobał! Proszę, KOMENTUJCIE i zapraszajcie swoich znajomych do czytania naszego bloga :)

piątek, 13 września 2013

Liebster Awards

"Nominacja do Liebster Awards jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób ( informujesz ich o tym ) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie można nominować bloga, który Cię nominował."

Nominował nas : ROOM94 (http://room949494.blogspot.com/ ) dziękujemy bardzo, że doceniła naszą pracę! :)

Nasze nominacje :

1. http://imaginy-1d-love.blogspot.com/

2. http://www.life-is-a-trap.blogspot.com/

3. http://summer-love-fanfiction.blogspot.com/

4. http://kochamjedend.blogspot.com/

5. http://imagin-1d.blogspot.com/

6. http://thewanted-onedirection.blogspot.com/

7.  http://mojspmp.blogspot.com/

8.  http://draw-and-photo.blogspot.com/

9. 

10. 

11. http://you-and-i-are-now-one-word-we.blogspot.com/

Odpowiedzi na pytania :
1. Jak masz na imię ?
Evie: Ewa :)
Natalie: Karolina
2. Ile masz lat ?
Evie: 13
Natalie: 16
3. Czy piszesz jeszcze jakiś blog ?
Evie: Nie :)
Natalie: Tak
4. Ulubiony zespół / wokalista ?
Evie: Selena Gomez, One Direction i ROOM94
Natalie: One Direction, Ewa Farna
5. Za co ich / go / ją kochasz ? :D
Evie: Za wszystko XD
Natalie: Za wszystko xD
6. Twój ulubiony cover ?
Evie: GLEE - Girls Just Want to Have Fun
Natalie: One Way Or Another - One Direction
7. Ulubiona piosenka ?
Evie: Selena Gomez - Stars dance
Natalie: Ewa Farna - Znak
8. Lubisz Room 94 ?
Evie: Kocham ich :* <3
Natalie: Lubię ich czasami posłuchać :)
9. Co sądzisz o The Vamps ?
Evie: Mmm.... nie znam ich :(
Natalie: Nie kojarzę tego zespołu.
10. Masz konto na tt ?
Evie: Tak, jasne :)
Natalie: Oczywiście :)
11. Ile osób obserwuje cię na tt ? ( o ile go masz ) :)
Evie: 42
Natalie: Około 700.
Nasze pytania:
1. Czy często czytasz naszego bloga?
2. Jaka jest twoja ulubiona gwiazda/ zespół?
3. Jakie jest twoje największe marzenie i co robisz aby je spełnić?
4. Ulubiona piosenka?
5. Kogo z 1D lubisz najbardziej?
6. Ile masz lat?
7. Jak masz na imię?
8. Co lubisz robić?
9. Jaka jest twoja ulubiona książka?
10. Ulubiony kolor?
11. Ulubiony film?

niedziela, 1 września 2013

Rozdział trzeci

Natalie

 Gdy Evie zaniesiono do pielęgniarki do mnie podszedł piękny, wysoki ciemnowłosy.
- Hejka, jestem Zayn. Jak już zapewne słyszałaś, staram się zostać przewodniczącym tej szkoły. Mam do Ciebie prośbę. Pomożesz mi roznosić te plakietki??
- Jasne, czemu nie? - uśmiechnęłam się do niego.
Weszliśmy do szkoły. Idąc korytarzem rozdawaliśmy plakietki. Z powodzeniem. Każdy powiedział że będzie na niego głosował. Nagle zobaczyłam jak ta małpa Evie wychodzi od pielęgniarki  a za nią szła cała horda cheerleaderek i chłopaków futbolistów. Chciałam odciągnąć Zayna żebyśmy poszli gdzieś indziej ale był za daleko. A ona już się odezwała :
- Co Lumpex, nie masz nic innego do roboty jak uprzykrzać ludziom życia!!! - wykrzyczała do mnie. - Mówię ci, pożałujesz tego!!! - Prawie się na mnie rzuciła. W ostatniej chwili złapali ją jej koledzy. Wtedy przyszedł Zayn i się wtrącił :
- Co się stało dziewczyny? - spytał z zaciekawieniem.
- Gówno, nie twoja sprawa - warknęła Evie.
- Dobra, uspokój się trochę Evie - powiedział Jace.
- Dlaczego, Jace, dlaczego mam znowu przegrać?!
- Co ty gadasz?! - powiedziałam.
- Zamknij mordę! - wykrzyknęła. 
Wszyscy się już na nas gapili. Cała szkoła razem z One Direction. Po chwili Evie ze łzami w oczach pobiegła do łazienki.
- Co jej się stało ? - zapytał się Zayn.
- Nie przejmuj się. Jest zazdrosna o Ciebie.
- O mnie?
- No tak. Kandydujesz z nią na przewodniczącego szkoły i poczuła się zagrożona.
- Dziwna jest.


* 20 minut później *

Mielimy teraz matematykę. Siedziałam już w ławce gdy zobaczyłam jak wchodzi Evie. Miałam nadzieję że już dzisiaj nie wróci na lekcje. Usiadła obok swojej najlepszej kumpeli - Tiffany. Znów zaczęli gadać na lekcji jednak dziś wkurzyło to matematyka.
- Dziewczęta, o czym tak zawzięcie rozmawiacie? - spojrzał na nich srogo nauczyciel. - Może nam coś ciekawego opowiecie - w tym momencie obydwie pokręciły głową. - Nie, a to szkoda w takim razie, Tiffany zmieni miejsce i usiądzie teraz z Louisem, a Evie z Harrym - w tym momencie Evie chciała zacząć się kłócić z matematykiem, lecz... - bez dyskusji zrozumiano - zagrzmiał jego głos. 
Widać było że z oporem siada obok uśmiechniętego Harry'ego. Reszta lekcji minęła już spokojnie. Gdy już chciałam iść do domu zaczepiło mnie 1D. 
- Może chciałabyś nam pokazać szkołę? - zapytał Liam.
- Wiesz jeszcze czasami się w niej gubimy - Louis.
- A teraz nie ma tłumu i byś mogła nam pokazać parę miejsc - Niall.
- O k e y. Wybaczcie ale jestem trochę zdziwiona że poprosiliście o to mnie.
- A niby dlaczego mielibyśmy Ciebie nie poprosić.?
- Bo wiesz. Nie jestem zbytnio lubiana w tej szkole.
- Ale my Cię lubimy - wykrzyknęli wszyscy naraz.
Tak mnie to rozbawiło że nie mogłam powstrzymać śmiechu. Oni również. Tak wbiegliśmy na salę gimnastyczną. Zapomniałam że dzisiaj miały trening cheerleaderki. 

- Co wy tu robicie?! - krzyknęła trenerka.
- Myy.....- zająkał się Niall.
- Nie ważne, nie obchodzi mnie to, WYNOCHA!!!
Uciekliśmy z sali cali roześmiani. 
- Widzieliście ich miny ? - zapytał Zayn.
- I to : Co wy tu robicie?? - Harry prawie konał ze śmiechu.
- Dobra ja już muszę lecieć do domu. Pokaże Wam innym razem szkołę. Pa
- Okey. Pa

* 1 godzinę później *

Nareszcie dotarłam do domu. Mamy oczywiście jeszcze nie było. Szybko zrobiłam sobie coś do jedzenia. Zaczęłam się uczyć. Potem jeszcze trochę posiedziałam w internecie. Chciałam poczekać jeszcze na mamę. Opowiedzieć jej o tym wszystkim. Jednak było już późno. Szybko poszłam się umyć i  położyłam się spać. 
____________________________________________________________________________________________

Przepraszam że tak długo musieliście czekać na ten rozdział ale rozwalił mi się komputer i nie miałam na czym pisać. Bardzo ładnie proszę o komentarze, miłego czytania i powodzenia w szkole :)