Evie
Z ciężkiego snu wyrwał mnie dźwięk mojego budzika. Powoli wstałam jakoś z łóżka. Nie miałam ochoty tego robić, ale cóż siła wyższa! Poszłam szybko do łazienki, umyłam się, zrobiłam sobie lekki makijaż i ubrałam się.
Miałam nadzieję wyjść z domu do szkoły niezauważona, lecz niestety los chciał inaczej. Kiedy byłam już przy drzwiach, usłyszałam głoś mojego ojca: Gdzie się młoda damo wybierasz bez śniadania? No tak, oczywiście mój ukochany tatuś musiał mnie zauważyć. Mój fart! Udałam się w stronę kuchni i usiadłam przy stole gdzie czekali na mnie mój ojciec i matka.
- Czy możemy, teraz spokojnie porozmawiać? – spytała mnie matka.
- Nie wiem, spieszy mi się do szkoły – chciałam już odejść od stołu, ale…
- Żeby znowu zemdleć, tak – powiedział ostrym tonem mój ojciec.
- Co? Skąd wiecie? – totalnie mnie zatkało, SKĄD mój ojciec wiedział takie rzeczy?
- Wczoraj zadzwoniła do mnie dyrektorka, że zemdlałaś i doszły jej słuchy, że prawie wdałaś się w bójkę z jakąś dziewczyną i , że strasznie gadasz na lekcjach. TAK NIE MOŻE BYĆ! Zrozumiano? – myślałam, że zaraz zwariuję, mój ojciec broni tej suki Natalie.
- Co? No tak, Evie – zła, Evie – niedobra, Evie – jakaś tam. Dzięki tato, oczywiście zawsze ja jestem taka straszna, tak? – mój rodzic chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam. – Z resztą nieważne idę do szkoły – wybiegłam z kuchni, a potem pobiegłam od razu do samochodu.
- Hejka wszystkim, jak idzie rozdawanie moich plakietek? – spytałam z zaciekawieniem.
- Słabo, nawet bardzo słabo nikt ich nie chce – zaczęła się żalić Bethany.
- Że co? Co się stało?
- Nic, wszyscy biorą plakietki od Zayna i jego paczki i w tym….
- TEJ ZDZIRY NATALIE!!!!!!!!! Ja jej zaraz pokaże! – nie umiałam się opanować, kiedy ją zobaczyłam, puściły mi nerwy! Zaczęłam biec w jej stronę, za mną oczywiście wszystkie cheerleaderki i futboliści. Wtedy myślałam, że oszaleję! Podeszłam do niej i ją spoliczkowałam na oczach całej szkoły.
Ona odpłaciła się tym samym i zaczęłyśmy się bić. Nikt nie podszedł do nas, wszyscy się bali. W pewnym momencie nauczyciel od hiszpańskiego nas rozdzielił. Złapał Natalie, a mnie mój chłopak Jace.
- Chodźmy już – szepnął do mnie.
- Niech będzie, ALE POŻAŁUJESZ JESZCZE TEGO! – wykrzyczałam ostatnie słowa. Zaczęłam iść w stronę klasy od fizyki. W tym momencie przyszedł mi na myśl świetny pomysł. Stanęłam na środku korytarza, żeby wszyscy mnie widzieli i krzyknęłam: ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA IMPREZĘ!!!!! DZISIAJ WIECZOREM U MNIE!!!!!!!!!! Wszyscy się na mnie patrzyli! Wiedziałam, że dzisiaj rodzice wyjeżdżają: tata na wyjazd służbowy, mama do ciotki. Był to świetny moment na zrobienie impry! Wiedziałam, ależ wiedziałam, że mi się uda!
- Taa, jasne – odpowiedziała spokojnie. Po 20 minutach cały dom został zapełniony gości. Wszyscy się dobrze bawili, nawet ja! Nie wiedziałam, czy Natalie i 1D są u mnie, ale miałam to głęboko i szeroko. Wiedziałam, że po takiej imprezie zostanę przewodniczącą! To jest noc mojego życia!
***następnego dnia***
Obudziły mnie promyki
słońca. Leżałam na swoim łóżku półnaga. Nie wiedziałam co się wczoraj działo, i
nie chciałam wiedzieć! Zeszłam ze schodach do kuchni. Nigdy nie widziałam
swojego domu w takim stanie, nigdy. Myślałam, że jestem sama w domu, lecz ktoś
zaczął przekręcać kluczyk w zamku. Pobiegłam do drzwi z łomem. Drzwi zaczęły
się otwierać. Podniosłam łom…. Przede mną stała moja mama cała zapłakana! Nie
wiedziałam co się stało, lecz matka wzięła mnie w ramiona i zapłakała.
- Mamo, co się stało?
Zaczęła jeszcze bardziej płakać.- Poznajesz ją? – pokazała mi zdjęcie Natalie.

- Tak, a co?
- Bo wiesz , twój ojciec…. chyba mu się znudziłam, bo znalazł sobie nową dziewczynę, a to jest jej córka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że się rozdział podobał! Proszę, KOMENTUJCIE i zapraszajcie swoich znajomych do czytania naszego bloga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz